|
||
|
Jerzy Karpiński
RÓBMY DALEJ SWOJE
Być, albo nie być..? - Oto jest pytanie!
Za dni niewiele będziemy już wiedzieć,
co z działkowcami w tym kraju się stanie,
na czym będziemy stać, a może siedzieć...
Lecz, jak na razie, niczego nie wiemy.
Wszystko zależy od pana premiera.
Za dni niewiele jednak się dowiemy
Czy jego obietnica była w pełni szczera.
Za dni niewiele wyjdzie szydło z worka,
ujawni wszystkim oblicze Platformy.
Skończy się wreszcie polityczna polka,
a my wkroczymy w czas wielkiej reformy.
Niepewność jutra oraz niecierpliwość
budzą obrazy, których wciąż się boję.
Mam też nadzieję na losu życzliwość.
Więc wszystkim radzę: Róbmy dalej swoje!
Trwajmy w działaniu o prawo istnienia,
o zachowanie tego, czego chcemy!
Nie dajmy wpędzić się w stan upodlenia
i walczmy dalej! Przecież wciąż żyjemy!
Warszawa, dnia 14 listopada 2013 roku.
(A.J.)
NIE CHCĘ BYĆ TROJAŃCZYKIEM
Mamy dostać konia w prezencie
i to od samego premiera.
Ma być dziejowym darem
wyzwalającym wzruszenie.
Nie wiem tylko czy ta ofiara
jest właściwa i szczera.
Na razie, dla reklamy,
przebywa na naszej działce.
Skacze, robi hołubce,
wyczynia przeróżne harce.
W plecach ma wbity nóż,
a w oczach widmo zniszczenia.
Jest odbiciem zamiaru apokalipsy
i naszego unicestwienia.
Na głowie ma wieniec z wierzbiny
gruszkami przystrojony.
Tak, jakby chciał mi powiedzieć:
- Ty głupcze! Wybij sobie z głowy,
że będziesz uwłaszczony.
Niebawem uwłaszczenie
zbierze krwawe plony.
Twój ogród, bowiem zniknie,
zostanie zniszczony!
Nie będę Trojańczykiem
i nie chcę takiego prezentu!
Jutro oddam do cyrku przedziwnego stwora!
Niech tam podziwiają
ustawowego potwora!
Marzę o uwłaszczeniu,
lecz w całkiem innym wymiarze.
Takim, co sprawi mi radość,
a nie o czymś co straszy,
w skutkach równa się karze.
Nie chcę być Trojańczykiem
szanowny Panie Premierze!
Proszę to wreszcie rozważyć!
Mówię to prosto i szczerze!
Jerzy Karpiński
Warszawa, dnia 18 października 2013 r.
PÓJDĘ DO SEJMU
Działkowcom…
Ja, działkowiec,
nie chciałem być Rejtanem.
Lecz jednak nim będę,
gdyż w Sejmie coraz większa
dzieje się dziś ściema.
Jak na razie ustawy nowej nie zdobędę,
bo jak jej nie było,
tak jej dalej nie ma!
Nie chciałem być Rejtanem,
lecz nim pozostanę.
Wyzwolę z mojej piersi cały stan wzburzenia
i jutro pełen gniewu znów pod Sejmem stanę.
Tam będę oczekiwał posłów przebudzenia.
Pójdę tam i będę tam obecny.
Gniew mój przeciwstawię sile arogancji.
Niech przestaną tam stawiać siebie ponad wszystko
i uważać, że Naród nigdy nie ma racji!
Pod związkowym sztandarem,
pod transparentami,
będę posłom tłumaczył naszą chęć istnienia.
Będę wierzył, że cuda dzieją się czasami,
że przyjdzie czas rozsądku
i że mądrość zwycięży,
dozna wyzwolenia!
Warszawa, dnia 26 września 2013 roku.
Źródło KR PZD (A.J.)
Jeśli zmęczony szarzyzną życia
Chcesz znaleźć świat kolorowy
Przyjdź do nas gdzie się zieleni
Mały ogród działkowy
Bo te ogródki to takie małe jak w starej bajce, światy
Małe są domki, małe okienka
A za to duże kwiaty
Tam się nasturcja nagietki złocą
Tu róża się czerwieni
Wciąż kwitnie coś,wciąż coś dojrzewa
Od wiosny do jesieni
Wszędzie porządek taki, że trzeba uwierzyć w krasnoludki
Bo któżby inny tu siał i sadził
I sprzątał te ogródki
Więc czasem myśl taka szalona
Przychodzi mi do głowy
Piękny świat byłby, gdyby
Się zmienił w ogromny ogród działkowy.
Szanowny Panie! Nasz Premierze!
Piszę do Pana zniesmaczony.
I dodam przy tym całkiem szczerze,
że jestem wściekły i wzburzony!
Mój Związek ma być rozwiązany
niczym przestępcza jakaś nacja!
Tak chce PO i pan Huskowski!
Tak ma wyglądać demokracja?
Moją krwawicę, moje mienie,
to, co przez lata uprawiałem,
ktoś chce mi zabrać! Ma sumienie
zniszczyć to wszystko, co zdziałałem?
Przewrotność całej sytuacji
wreszcie otwiera ludziom oczy.
Nikt z nas nie może dziś mieć racji,
bo nikt bogaczom nie podskoczy!
Liczą się ziemia i pieniądze,
a Naród niech za wszystko płaci!
Ważne są tylko czyjeś żądze!
Elita zyska! Naród straci!
Panie Premierze! Niech Pan działa!
Niech Pan powstrzyma złe zamiary!
Jeszcze nam krzywda się nie stała,
nie musi nabrać kształtów kary!
Nie musi krzywdzić biednych ludzi!
Niech, więc się stanie cud wspaniały
i niech rozsadek w posłach wzbudzi!
Będzie ich wielbić Naród cały!
I żaden poseł myśli tej nie kupi,
że jak przed szkodą tak po szkodzie głupi!
Jerzy Karpiński z OZ Wrocław
Warszawa, dnia 4 kwietnia 2013 roku
Mróz rododendronom
stulił liście
Szron je obsypał obficie.
Chciałoby się już, oj chciało
słońca promień ciepły.
Żeby ziemią zapachniało,
żeby tak porankiem dniało
wczesnym.
Żeby zima się skończyła,
A wiosna przywlekła
wreszcie.
Mariusz Undas, Mała Wieś
By pisać pięknie o ogrodach
I dać się porwać muzie całkiem
Trzeba wśród kwiatów spędzać życie
I mieć, choć jakąś małą działkę
Trzeba pokochać swoje grządki
By wiersz nie raził nutą pustą
I trzeba umieć się zachwycać
Pomidorami czy kapustą
A mnie wołają ciągle góry
Ja w miejscu nie potrafię siedzieć
Mnie cieszy błoto i wertepy
Cóż ja o działkach mogę wiedzieć?
Pośród zieleni ogrodowej
Nie jeden dywan szczęścia ścieli
Tutaj pokopie i zasadzi
Podleje – no i chwast wypieli
Gdy patrzy jak mu wszystko rośnie
Jak kwiaty ozdabiają działkę
Choć w jednym miejscu ciągle siedzi
To czuje się szczęśliwy całkiem
A mnie wołają ciągle góry
Ja mam widoki ciągle nowe
Na świat spoglądam wprost spod chmury
I na ogrody też działkowe
Więc czemu o ogrodach piszę?
Gdzież moja muza szlak wytycza?
Może to wina jest kolegi
Zapalonego działkowicza?
Może, gdy zbraknie mi kondycji
I nogi mi wysiądą całkiem
Rzucę szwendanie się po górach
I skombinuję jakąś działkę
Lecz jeszcze mnie wołają góry
Gdzie cisza leśna jest w zasadzie
Chyba, że gęby drze wycieczka
Łub kretyn jedzie na swym Quadzie
Autor Wiesław Machnik.
Zasadził dziadek dynię w ogrodzie
Bo przecież dynia teraz jest w modzie
Będzie i korzyść i diabla sztuczka
Gdy się postraszy tą dynią wnuczka
Bo przecież dynia wszak z tego słynie
Że się nią straszy na halowenie
Lecz w moim wierszu jeden jest kruczek
Czemu to dziadek sadził nie wnuczek?
I gdzie się podział wnuczek niecnota
Kiedy w ogródku czeka robota?
Cóż tu ukrywać – przyznam się szczerze
Wnuczek znów siedzi przy komputerze
Zasadził dziadek dynię w ogrodzie
Bo młodzież teraz ulega modzie
By przed ekranem spłaszczywszy tyłek
Skierować w myszkę cały wysiłek
Z komputerami młodzież se radzi
A stary niechaj w ogródku sadzi
Autor Wiesław Machnik 2 marca 2013 roku
w Gliwicach
|
|
|
|
| |
Dzisiejszego dnia stronę odwiedziło |
» » » |
55 |
|
|
W tym tygodniu stronę odwiedziło |
» » » |
457 |
|
|
W tym miesi±cu stronę odwiedziło |
» » » |
1932 |
|
|
W tym roku stronę odwiedziło |
» » » |
56285 |
|
|
Od pocz±tku stronę odwiedziło |
» » » |
1469742 |
|
|
|
|
| |